"Czy wypada teraz coś publikować? A jeśli tak, to w jaki sposób, biorąc pod uwagę to, co się dzieje wokół nas?" Długo zastanawiałem się nad tym, jak zabrać głos w obecnej sytuacji biorąc pod uwagę fakt, że na co dzień zajmuję się komunikacją społeczną. Nie chciałem publikować czegoś, co byłoby "pustym kursem" przed Waszymi oczami.

Dlatego zabiorę swój głos odpowiadając na pytanie, które zadają mi w obecnej sytuacji zdezorientowani przedsiębiorcy: "...czy w trakcie wojny za naszą wschodnią granicą wypada pisać o swoich produktach, usługach, kursach? Czy to wypada obecnie sprzedawać?...". "Poczekać?". "Przeczekać?". Nic co napiszę nie będzie oczywiście idealnym rozwiązaniem. To tylko mój punkt widzenia. Zarządzania kryzysem w trakcie wojny nie uczyli na studiach. Fakty jednak są takie:

Po pierwsze. Sytuacja jak wiesz jest dramatyczna, ale również nie wiadomo kiedy (i jak) się skończy. A Ty przecież musisz mieć klientów, którzy będą się do Ciebie odzywać przez social media. Inaczej nie zarobisz na podstawowe potrzeby Twojej rodziny, jeśli to tu oparłeś swój marketing. Wniosek: działać musisz.

Po drugie. Jesteś wrażliwym i odpowiedzialnym za swój przekaz w tym miejscu człowiekiem. To, co możesz więc zrobić po podjęciu decyzji o wznowieniu postów dla swojej firmy, to nałożenie pewnego "filtra" na tworzone teksty (aby były stonowane i mniej entuzjastyczne), grafiki (aby było na nich mniej wykrzykników) oraz o to, aby w oznaczeniu nastroju przy poście zamiast "szczęśliwy" szukać innych opcji. Takich bardziej na miejscu. To mało komfortowy wybór, ale komfortowych wyborów dzisiaj brak. Mam jednak nadzieję, że po przeczytaniu tego posta decyzję będzie Ci podjąć nieco łatwiej.

Adam Plutowski
Właściciel agencji social mediowej