Zgodnie z zapisami ustawy Prawo o ruchu drogowym, która w styczniu podwyższyła stawki mandatów, od dziś (17 czerwca br.) ubezpieczyciele zyskują dostęp do bazy punktów karnych, a stawki za OC będą powiązane z wykroczeniami zapisanymi na koncie kierowcy. W mediach od kilku dni pojawiło się wiele wypowiedzi na ten temat, co zupełnie nie dziwi, bo w Polsce mamy w sumie, podając za portalem Interia Motoryzacja, ponad 22 mln wydanych praw jazdy i ponad 19 mln aut. Można więc założyć, że temat dotyczy większości dorosłych Polaków. I ustawa, według prezesa PIU Jana Grzegorza Prądzyńskiego, pozwoli na lepsze dopasowanie składki do ryzyka spowodowania wypadku przez danego kierowcę. W ten sposób osoby z mandatami i punktami karnymi powinny płacić więcej za OC, a jak wskazuje prezes PIU, dzięki temu rozwiązaniu ci, którzy jeżdżą bezpiecznie, będą płacili relatywnie mniej.

Prace już się zaczęły. "PZU prowadzi analizy rozwiązań wynikających z zapisów ustawy Prawo o ruchu drogowym, które pozwolą lepiej dopasować ryzyko ubezpieczeniowe do osób karanych punktami karnymi" - poinformowało PAP biuro prasowe spółki.

Nie zazdroszczę towarzystwom ubezpieczeń tej sytuacji (choć sami zabiegali o dostęp do informacji o mandatach) z dwóch powodów. Pierwszy to cena dla „bezmandatowców” - jestem przekonana, że klienci wezmą sobie mocno do serca zapowiedź, że grzeczni kierowcy będą płacić mniej i będą mieli oczekiwania w tej kwestii. Sama jestem kierowcą, więc na pewno powiem „sprawdzam”, bo skoro teraz płacę dodatek za kierowców z mandatami i szkodami, to po wejściu ustawy w życie nie powinien on dłużej mnie obciążać. Druga kwestia wydaje mi się jeszcze bardziej skomplikowana z punktu widzenia budowania przejrzystych relacji z klientami i sprawiedliwości oferty. OC to ubezpieczenie pojazdu. Mandaty i punkty karne są personalne przypisane do osoby kierowcy. Wzór mandatu, który obowiązuje nie ma wskazania pojazdu, którym porusza się kierowca. Danym samochodem może jeździć kilku kierowców (co może nie być nigdzie odnotowane), każdy zbiera mandaty. Czy zatem do wyliczenia OC będą liczyły się tylko mandaty głównego kierowcy? I premię za bezmandatową jazdę otrzyma 70-letni senior, na którego zapisane jest auto i który jedynie sporadycznie nim jeździ, bo na co dzień poruszają się nim jego dwaj wnukowie, którzy z kolegami w soboty wieczór organizują wyścigi Wisłostradą w Warszawie. Lepiej wygląda sytuacja, jeśli do CEPIK są już dziś przekazywane pełne informacje, czyli mój mandat, punkty karne i pojazd, który prowadziłem, nawet, jeśli nie jestem jego właścicielem i „mandatowość” pojazdu będzie sumą wszystkich mandatów z tym pojazdem związanych.

Czas pokaże, ale niewątpliwie przed ubezpieczycielami spore wyzwanie, aby zadbać o pozytywne doświadczenia klientów, kupujących OC, gdy zasady tak mocno się zmieniają i w wielu miejscach rodzą wiele pytań i wątpliwości.